Taniejące złoto – kilka słów komentarza

0
476

Taniejące złoto   kilka słów komentarzaSytuacja w ostatnim czasie

Ostatnimi czasy uwagę wielu inwestorów przyciągała spadająca cena złota. Sytuacja osiągnęła apogeum 20 lipca 2015, kiedy to Złoto przebiło barierę 1100 dolarów amerykańskich za uncję. Na rynku dało się zauważyć poruszenie, a traderzy zaczęli zachowywać się nerwowo, obawiając się pogłębienia spadków. Co się właściwie stało? Według ogólnej opinii, którą osobiście podzielam obniżenie kursu miało dwa powody:

  1. Pierwszą informacją, która spowodowała spadki, okazał się raport opublikowany przez Ludowy Bank Chin. Była to pierwsza od 6 lat publikacja omawiająca rezerwy walutowe państwa. W piątek, 17 lipca 2015, dowiedzieliśmy się, że chińskie rezerwy złota wynoszą obecnie 1658 ton (stan na koniec czerwca), co przekłada się na około 53,3 milionów uncji trojańskich. Co prawda Chiny skupowały swoje zasoby kruszcu miarowo, jednak 6 letnia przerwa w dopływie informacji (ostatnie oświadczenie dotyczące stanu rezerw datuje się na kwiecień 2009 roku – wtedy było to 1054 tony), sprawiła że między jedną publikacją a drugą, Chińczycy wzbogacili się o 604 tony złotego kruszcu, co przekłada się na wzrost o 57,3%. W świecie finansów wzbudziło to pewną konsternację, ponieważ taki wzrost posiadanego metalu, oznacza że Chińczycy regularnie go skupowali, jednak przez brak informacji nikt nie może być pewien jaką część rocznego wydobycia złota gromadzą oni u siebie.
  2. Kolejnym, znacznie ważniejszym powodem spadku ceny złota, była transakcja zawarta w Azji w nocy, z niedzieli na poniedziałek,20 lipca 2015. Wtedy to na Szanghajskiej Giełdzie Złota, o godzinie 3:29, na rynek trafiło zlecenie opiewające na 4,7 ton kruszcu. Żeby uświadomić sobie skalę wydarzenia należy wiedzieć, że na giełdzie tej średni godzinowy obrót tym szlachetnym metalem oscyluje w przedziałach 90-100 kg. Oczywistym było zatem, że zlecenie sprzedaży 50-krotnie przekraczające godzinny wolumen obrotu giełdy, spowodowało nagłą, potężną obniżkę cen. Dodatkowo w godzinach nocnych tylko rynki azjatyckie pozostają otwarte, co objawia się zmniejszoną płynnością.  Co więcej, szybko spadająca cena złota z dużym prawdopodobieństwem spowodowała aktywację wielu zleceń realizowanych przez automaty, przede wszystkim te, które ustawiono przy psychologicznym poziomie 1100 dolarów za uncję. Wszystko to sprawiło, że cena złota w minutę spadła o 60 dolarów (z poziomu 1130 do 1070 USD), ostatecznie stabilizując się w okolicach 1090-1100 dolarów za uncję.

  Taniejące złoto   kilka słów komentarza

Rysunek 1: Reakcja ceny złota na wydarzenia minionego weekendu

Dlaczego złoto  zaczęło tanieć?

Śledząc wydarzenia ostatnich tygodni, nasunęła mi się pewna refleksja. „Dlaczego złoto w ogóle zaczęło tanieć?”. W trakcie swoich poszukiwań przyczyny spadków, trwających już 4 lata, doszedłem do pozornie bardzo zero-jedynkowej, wręcz banalnej konkluzji – cena spada bo… nie rośnie. Idąc tą drogą dedukcji, na początku należałoby zatem zastanowić się dlaczego cena złota zaczęła rosnąć?

Wzrosty na złocie

Patrząc na wykres historyczny, można zauważyć, że złoto drożało już od przełomu tysiącleci, prawdziwego tempa nabierając w okolicach początku kryzysu gospodarczego, spowodowanego pęknięciem bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości w USA. Jedną z bezpośrednich przyczyn wzrostu ceny było silne osłabienie dolara, co naturalnie spowodowało spadek jego siły nabywczej. Oficjalnie uznany za jednostką rozliczeniową dla złotego kruszcu dolar amerykański, spowodował także inne problemy. Po wzroście, do którego przyczyniło się silne skorelowanie USD z kruszcem, kolejną cegiełkę dołożyły gospodarki państw zaniepokojone kryzysem. Wobec słabnącego dolara oraz rosnącego znaczenia złota, banki centralne państw zaczęły skupować kruszec w nadziei na amortyzację kosztów spowodowanych ostatnimi wydarzeniami. Napędzało to swoistego rodzaju błędne koło, ponieważ im droższe było złoto, tym więcej go kupowano. W końcu chęć zarobku dotknęła także innych konsumentów, takich jak wielkie przedsiębiorstwa lub nawet szarzy obywatele. Między rokiem 2008, a 2011 mogliśmy zaobserwować prawdziwy boom na ten kruszec. Niczym niezwykłym był fakt, że firmy takie jak Samsung zawierały prywatne umowy z kopalniami złota, nie dlatego, że ich zapotrzebowanie na złoto nagle wzrosło, lecz z chęci dywersyfikacji inwestycji oraz chęci zarobku. Fundusze inwestycyjne oferujące inwestycje w złoto powstawały jak grzyby po deszczu (na przykład Amber Gold, który wykorzystał chęć wzbogacenia się ludzi), a prywatne osoby zaczęły poszukiwać złota na własną rękę, gdyż było to opłacalne jak nigdy dotąd. Nowa gorączka złota pochłonęła ludzi do tego stopnia, że w telewizji można było oglądać seriale dokumentalne, śledzące losy górników wydobywających ten kruszec.

Przyczyny spadków ceny

Nikt nie brał pod uwagę faktycznej sytuacji. Prawdą jest, że pomimo zwiększonego zainteresowania złotem, ilość faktycznego zapotrzebowania (mówimy tutaj o potrzebach np. przemysłu i jubilerstwie) przez cały ten czas była stała. Obrót złotem mierzonym w tonach rósł w takim samym tempie jak dawniej, złudnie informując o zwiększonych obrotach spowodowanych wzrostem ceny. Niestety złoto także podlega podstawowym prawom popytu i podaży, dlatego ciągle drożejący kruszec, przy niezmienionym popycie, zaczął tworzyć bańkę spekulacyjną, która pękła pod koniec 2011 roku. Pierwsze obsunięcie ceny zapewne było spowodowane realizacją zysków z inwestycji. Natomiast kolejne spadki to kumulacja powolnego wychodzenia światowej gospodarki z kryzysu. Umacniający się dolar spowodował dokładnie odwrotną sytuację niż 3 lata wcześniej. Studząc jednocześnie zapał inwestorów oraz banków centralnych. Tutaj znowu zadziałało prawo popytu i podaży – brak zapotrzebowania na towar powoduje dalszy spadek ceny. Spadek, który możemy obserwować także obecnie.

Podsumowując, moim zdaniem złoto, jak każde inne dobro, uległo swoistej modzie – analogicznie do tulipanów w Holandii. Nad tulipanami ma jednak tę przewagę, że jest zdecydowanie silniej zakorzenione w ludzkiej świadomości jako coś wartościowego  lub jako środek płatniczy, dlatego uważam,  że inwestorzy jeszcze nie raz będą obserwować podobne wzrosty oraz spadki ceny na rynku złota.


Informujemy, że treści zaprezentowane w niniejszym serwisie nie stanowią rekomendacji ani porady inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r, (Dz. U. z 2005 r., Nr 206, poz. 1715) w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych ich emitentów lub wystawców. Treści te mają charakter informacyjny i przygotowane zostały z należytą starannością oraz w oparciu o najlepszą wiedzę ich autorów. Autorzy oraz właściciele niniejszego serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym serwisie, a w szczególności za wynikłe z nich straty.

Poprzedni artykułFunt w dół
Następny artykułDane z USA
Łukasz Fijołek
Główny pomysłodawca i założyciel serwisu Fibonacci Team School. Łukasz to zawodowy Trader, z ponad 10-letnim doświadczeniem na rynku Forex. Specjalizuje się w Analizie Technicznej, szczególnie w zakresie spekulacji jednosesyjnej przy wykorzystaniu geometrii rynkowych, liczb Fibonacciego, struktur korekcyjnych oraz formacji harmonicznych. Wielokrotnie brał udział w konferencjach i spotkaniach branżowych dotyczących rynku FOREX jako niezależny Trader i ekspert w temacie szeroko pojętej Analizy Technicznej. Jako jedyny w Polsce od wielu lat organizuje LIVE TRADING udowadniając wysoką skuteczność technik Fibonacciego.